Uderzenia pioruna: gdzie się chronić i jak zachować?

Pioruny to wyładowania elektryczne o bardzo dużym napięciu i natężeniu prądu. Przeciętny piorun ma szerokość ok. 6 metrów, napięcie przepływającego przez niego prądu może wynosić do 300 kilovoltów (kV = 1000 V), a natężenie  ok. 140 kiloamperów (kA = 1000A). To wystarczająco, żeby zabić człowieka. Śmiertelność w wyniku porażenia piorunem wynosi ok. 1030 proc. Jak nie dać mu się trafić?

W czasie burzy nie należy przebywać obok wysokich, zwłaszcza osamotnionych obiektów np. pojedynczych drzew, anten, wieżowców. Kiedy powstaje piorun, przez powietrze gwałtownie przepływają ładunki elektryczne  z chmury na ziemię spływają elektrony. Nie zagłębiając się w fizyczne zawiłości tego procesu, „chętniej” płyną one tam, gdzie mają najkrótszą drogę do pokonania. Dlatego też wybierają wysokie obiekty. A dlaczego samotne? Gdyby prąd miał wybrać jedno drzewo z całego lasu, musiałby stracić dużo czasu na „decyzję”, w które konkretnie uderzyć. Dlatego w czasie burzy nie wolno chronić się pod samotnymi drzewami czy masztami, a nawet przebywać w ich pobliżu – w odległości co najmniej kilkunastu metrów. Ładunki elektryczne, które spływają na Ziemię po uderzeniu, zaczynają się rozpływać po płaskiej powierzchni. Tzw. prądy uziemienia są równie groźne co sam piorun.

Dodatkowym niebezpieczeństwem związanym z drzewami jest możliwość rozsadzenia ich od środka z powodu gwałtownego podgrzania prądem przepływających w nich soków. Dla człowieka stojącego pod takim drzewem spadające fragmenty gałęzi mogą być śmiertelnie niebezpieczne.

Zamów bezpłatne porównanie Twojego rachunku

W czasie burzy najlepiej oczywiście schować się w budynku lub w aucie. Ładunki nie mogą do nich wniknąć, a więc nas porazić. Jeśli jesteśmy wysoko w górach i nie mamy możliwości szybkiego dostania się w bezpieczne miejsce, powinniśmy zejść co najmniej 100 metrów poniżej szczytu i tam np. usiąść na plecaku bez stelażu. Na otwartym terenie trzeba poszukać w miarę suchych zagłębień w terenie, ale nie kłaść się tam, tylko zetknąć jak najmniejszą powierzchnią ciała – np. kucnąć na stopach blisko siebie albo usiąść na plecaku (oczywiście bez stelaża) również trzymając jak najbliżej siebie stopy, co jest bardzo ważne. Jeśli piorun uderzy w pobliżu naszego schronienia, po powierzchni rozejdą się wspomniane prądy uziemienia. Między naszymi stopami tworzy się różnica potencjałów i jest ona tym mniejsza, im bliżej siebie się znajdują, a im jest mniejsza – tym mniejszy prąd uziemienia przepłynie przez nasze ciało. Jeśli stopy będą daleko od siebie, ten sam prąd stanie się dużo bardziej niebezpieczny.

Zjawisko to nazywa się napięciem krokowym i możemy mu się przyjrzeć na co dzień obserwując ptaki siedzące na liniach wysokiego napięcia. Ponieważ między ich nóżkami nie ma różnicy potencjałów, przez ich ciała nie przepływa prąd. Gdyby jednak w jakiś sposób dotknęły równocześnie dwóch linii lub linii i ziemi, byłby to dla nich zabójcze.

Pierwsza pomoc w przypadku uderzenia piorunem wygląda podobnie jak w innych wypadkach. Przede wszystkim należy wezwać pogotowie. Do czasu jego przyjazdu: jeśli osoba porażona oddycha, staramy się ją uspokoić i okrywamy kocem, gdy jest nieprzytomna – układamy na boku w bezpiecznej pozycji. Jeśli nie oddycha, należy przystąpić do resuscytacji (potoczne sztuczne oddychanie) – 30 uciśnięć klatki piersiowej i dwa oddechy.